Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Amber miałam okazję zapoznać się z jedną z najnowszych książek w formie e-booka. Po przeczytaniu krótkich informacji na temat wszystkich nowości zdecydowałam się na powieść obyczajową "Rozstańmy się na rok" Taylor Jenkins Reid. Po samym opisie wiedziałam, że ta spodoba mi się najbardziej. Książka dotyczy dwojga małżonków, których małżeństwo było można by powiedzieć idealne, idealne do czasu kiedy przestali móc na siebie patrzeć i postanowili rozstać się na rok. Jako, że moje małżeństwo trwa już kilka lat, chciałam dowiedzieć się co mogę zrobić, żeby było lepsze, żebyśmy i my za jakiś czas nie postanowili się rozstać.
Autorka w swoich powieściach pisze o złożoności uczuć i wyborach, w charakterystyczny dla niej sposób; mądry, ale również humorystyczny i wzruszający.
Główną bohaterką książki jest niespełna trzydziestoletnia Lauren, która od ponad jedenastu lat jest w związku z Ryanem. Zakochała się w nim bez pamięci, z wzajemnością, jeszcze na studiach. Powieść rozpoczyna się od kłótni z mężem na stadionie Dogersów . Na kolejnych stronach książki Lauren opowiada swoją przeszłość związaną z mężem, a więc od tego jak 11 i pół roku temu się poznali, o wszystkich najważniejszych momentach wspólnego życia, jak zostali parą, skończyli wspólnie studia, jak ze sobą zamieszkali, kiedy się zaręczyli, pobrali. Aż do momentu kiedy postanowili rozstać się na rok. Tak szaleńczo byli w sobie zakochani, że nawet nie zauważyli kiedy przestali ze sobą rozmawiać, mówić o swoich pragnieniach, spędzać wspólnie czas. Lauren opowiada o czasie, który spędza bez męża, co czuje, jak zmieniło się jej życie, jak ona się zmieniła.
Książka od samego początku skradła moje serce, co prawda nie przeczytałam jej od razu całej, ze względu na maluszka, ale jak tylko mogłam, to siadałam, żeby wiedzieć co było dalej, jak sytuacja się zakończyła. W trakcie dnia zastanawiałam się nad historią bohaterów, zastanawiałam się, czy moje małżeństwo też tak będzie wyglądało, czy za kilka lat nie będziemy mogli na siebie patrzeć, a może już codzienność i rutyna na tyle nas przytłoczyły, że wszystko się zmieniło. Nie da się ukryć, że czytając ostatni rozdział z trudem hamowałam łzy, aż w końcu po prostu płakałam. Książka pokazuje jak łatwo zaprzepaścić związek, co robić, aby małżeństwo się nie rozpadło, jak pielęgnować związek, żeby być szczęśliwym. I choćby nie wiem co, jutro i tak wstanie słońce, ale najważniejsze jest to, aby się nie poddawać.
Książka spełniła moje oczekiwania, warto aby sięgnęły po nią osoby będące w związku lub planujące dłuższy związek. Ja osobiście polecam. Tą książką autorka podbiła moje serce i z pewnością sięgnę po inne jej powieści. Jeśli są tak dobre jak ta, to nie dziwie się, że tak szybko stały się hitami.
Książka może być ciekawa, dlatego wrzucam ją na listę :)
OdpowiedzUsuńMnie wciągnęła na maxa, inne książki tej autorki też planuję przeczytać.
Usuń