sobota, 25 stycznia 2014

Bielizna-czy i jaką warto posiadać?

Jak mogłyście dowiedzieć się z poprzednich postów od ponad miesiąca jestem mamą. Mamą, która karmi piersią, a oprócz tego ciągle jestem kobietą i chcę się czuć jak kobieta w każdej sytuacji. Nigdy nie lubiłam sportowej bielizny, biustonosze zawsze nosiłam usztywniane, aż tu nagle podczas karmienia piersią musiałam zacząć nosić hmm . . . jak dla mnie bieliznę sportową- biustonosze miękkie, bez kształtu, ale ich zaletą jest to, że łatwo się odpina miseczkę, a co za tym idzie bez większego trudu mogę nakarmić moje maleństwo. Są dostępne praktycznie wszędzie takie same, czy to w markowych sklepach , czy na zwykłych bazarkach. Wiem, że wiele kobiet nie używa podczas laktacji biustonoszy do karmienia, lecz nosi zwykłe nieusztywniane biustonosze. Jeszcze podczas ciąży kilkukrotnie uczestniczyłam w warsztatach dla kobiet w ciąży, tam natknęłam się na firmę Alles, od razu się zakochałam. Nie chciałam robić zakupu bielizny przez internet (tym bardziej, że na chwilę obecną trudno mi było określić jaki dokładnie rozmiar biustonosza noszę) i specjalnie wybrałam się do Łodzi po zakup pięknej, kobiecej oraz usztywnionej bielizny do karmienia. Niestety na naszym rynku nie ma wielu firm, które oferują niezwykle kobiecą bieliznę do karmienia, na szczęście jest Alles i ich kolekcja MaMa by Alles. Jak widać na zdjęciu biustonosz wcale nie wygląda na tradycyjny biustonosz do karmienia. 

Jednak posiada tradycyjne odpinanie miseczki, dzięki czemu mogę bez problemu karmić malutką.


Dodaję link do strony sklepu internetowego, gdzie możecie znaleźć wiele modeli dla karmiących mam: http://sklep.alles.pl/kolekcja,mama,1,1.html

Chciałabym karmić Amelkę przynajmniej do pół roku, więc pewnie jeszcze nie raz odwiedzę Alles w Manufakturze i zaopatrzę się w kolejną piękną bieliznę.

środa, 22 stycznia 2014

Decoupage

Witam Was serdecznie
jakiś czas temu któraś z blogerek zaraziła mnie miłością do decoupage. Poczytałam w internecie, poszukałam na różnych stronkach, wybrałam się do sklepu i zakupiłam produkty potrzebne do postarzania przedmiotów, oczywiście metodą decoupage można również ozdabiać przedmioty a nie tylko postarzać. Za wszystkie potrzebne przedmioty nawet nie zapłaciłam 100 zł, a zużycia produktów prawie nie widać. Pierwszym przedmiotem, który został przeze mnie wykonany jest zegarek. Zrobiłam go już dość dawno, ale jakoś wcześniej nie pokazałam efektów mojej zabawy.





Zegarek obecnie wisi u mnie w kuchni. Do jego wykonania potrzebny był mi oczywiście drewniany zegarek, a raczej płytka i mechanizm ze wskazówkami, udało mi się dokupić również cyferki. Zegar początkowo pomalowałam farbą czerwoną,, po jej wyschnięciu zaaplikowałam crackle- czyli tak zwany pękacz a po jego niepełnym wyschnięciu nałożyłam białą farbę dzięki czemu widzimy spękania w kolorze podstawowym. Po wyschnięciu całości przy pomocy specjalnego kleju przymocowałam babeczki wycięte z serwetek (tylko jedną warstwę serwetki), po wyschnięciu kleju całość pokryłam werniksem błyszczącym. Moje decoupage jest bardzo proste i nie wymaga dużego nakładu finansowego. Oczywiście jest wiele zestawów profesjonalnych w które możemy się zaopatrzyć, ale jak na moje potrzeby to co zakupiłam w zupełności mi wystarczy. Czytałam również, że dziewczyny nie zawsze używają środków przeznaczonych do decoupagu, ale np. specjalny klej zastępują wikolem, a werniks błyszczący lakierem do drewna.

Poniżej dodaję kilka zdjęć z internetu, które może kogoś zainspirują:





Praktycznie wszystkie przedmioty możemy ozdabiać metodą decoupage. Ciekawa jestem czy Wy próbowałyście swoich sił w ozdabianiu przedmiotów, czy lubicie tak ozdobione przedmioty, może po tym poście któraś z Was przekona się do rękodzieła i sam postara sie coś przyozdobić.
pozdrawiam cieplutko

czwartek, 16 stycznia 2014

Canpol babies

Jakiś czas temu otrzymałam od serwisu bangla.pl kilka produktów firmy canpolbabies do przetestowania. Paczka przepełniona produktami Canpol babies przyszła bardzo szybko.

W paczce znalazły się produkty, które miałam przetestować czyli :
wielorazowe majtki poporodowe
wkładki laktacyjne
wysoko chłonne podkłady poporodowe
poza tymi produktami w paczce znalazły się również upominki dla malucha,
ręcznik z kapturkiem
szczotka i grzebień
oraz książeczka





Bardzo się ciesze, że udało mi się zakwalifikować do testów tych produktów, dzięki nim byłam dużo spokojniejsza jeśli chodzi o pakowanie torby do szpitala. Krótko opisze każdy z wyżej wymienionych produktów, moje opinie możecie również znaleźć w serwisie bangla.pl. Niestety tutaj bez zdjęć, bo nie przyszło mi do głowy, żeby zrobić zdjęcia pojedynczych produktów.

Wielorazowe, siateczkowe majtki poporodowe:



W paczce znajdują się dwie pary majtek, w rozmiarach s/m lub l/xl. Ja miałam ten większy rozmiar, ale na osoby noszące rozmiar s też spokojnie byłyby dobre. Osobiście nazwałabym te majtkami jednorazowymi a nie wielorazowymi, gdyż są bardzo kiepskiej jakości. Majtki wykonane są z miękkiej siateczki, nie upijają i oddychają. Niestety nie są dopasowane do podkładów poporodowych tej samej formy, co mnie bardzo rozczarowało.

Wkładki laktacyjne EasyStart AloeVera z Aloesem


Wkładki zapakowane są w kartonowe opakowanie, a poza tym każda wkładka dodatkowo zapakowana jest w opakowanie foliowe, dla mnie to było uciążliwe, gdyż otwieranie tej folii wcale nie jest takie proste i tylko mnie denerwowało. Wkładki są dosyć dużej wielkości, co akurat mnie nie przeszkadzało, miłe w dotyku, ale niestety mało chłonne, zdarzało mi się, że podczas karmienia jedną piersią z drugiej leciał pokarm i wtedy wkładki nawet przemakały, a raczej nie powinny. Poza tym wypełnienie wkładki pod wpływem mleka zbijało się jak wata czy coś w tym stylu. Mnie ten produkt nie przypadł do gustu. Jeśli chodzi o wkładki to jestem bardzo wymagająca, więc możecie się spodziewać nie jednego posta na temat wkładek jeszcze, albo może jakiegoś posta porównawczego, bo kilka firm już przetestowała.

Wysokochłonne podkłady poporodowe




Produkt rewelacyjny! Miłe w dotyku, długie, fajnie wyprofilowane,  dobrze chłoną i są CIENIUTKIE, więc nie czujemy się jak w jakimś pampersie. Możliwośc przyklejenia ich do bielizny, ale dzięki ich długości i wyprofilowaniu przyklejanie nie jest konieczne, bo trzymają się znakomicie.Bardzo byłam zadowolona z tego produktu, niestety jak już pisałam wyżej nie są dopasowane do majtek Canpol babies, ale mąż kupił mi majtki innej firmy i podkłady pasowały do nich idealnie, dzięki czemu miałam jeszcze większy komfort użytkowania. Jedyny minus jaki zauważyła to dostępność, u mnie ciężko je dostać.

Poza tymi produktami otrzymaliśmy grzebyk i szczoteczkę, ale nie używałam ich jeszcze, gdyż wcześniej kupiłam dla córeczki zestaw do pielęgnacji włosków. Ręcznik jest duży, milusi i chłonny. Bardzo go polecam. Książeczka mnie się podoba, moja córeczka jest jeszcze na nią za mała, ale książka ciekawa, zawiera lusterko, gryzak, elementy z piszczałką oraz z taką jakby folią pod materiałem.

Podsumowując całość jestem na plus mimo tych kilku wad, które zauważyłam. Bardzo dziękuję firmie canpolbabies za produkty do testów oraz serwisowi /www.bangla.pl za możliwość wzięcia udziału w testach.

A Wy znacie firmę Canpol, lubicie ich produkty, znacie produkty, które wyżej opisałam??
Pozdrawiam

wtorek, 14 stycznia 2014

. . .

Na świat przyszła moja mała kruszynka 16 grudnia, ale to wcale nie oznacza, że będę zaglądała częściej na bloga. Teraz obowiązków jest dużo więcej, a ja czasami jestem tak zmęczona, że nawet nie mam się kiedy dobrze ogarnąć. Oczywiście nie zamierzam zrezygnować z blogowania, po prostu nie będę tu stałym bywalcem i pewnie trochę profil mojego bloga się zmieni, gdyż będą na nim również opinie kosmetyków i innych produktów dla dzieci. Mam już kilka postów w głowie, ale na razie brak czasu nie pozwala mi przelać ich na komputer. Jak już ogarnę się ze wszystkim to jakąś notkę napiszę, mam nadzieję, że nie przestaniecie mnie odwiedzać i mimo wszystko zostaniecie ze mną.
Pozdrawiam Was cieplutko