jakiś czas temu któraś z blogerek zaraziła mnie miłością do decoupage. Poczytałam w internecie, poszukałam na różnych stronkach, wybrałam się do sklepu i zakupiłam produkty potrzebne do postarzania przedmiotów, oczywiście metodą decoupage można również ozdabiać przedmioty a nie tylko postarzać. Za wszystkie potrzebne przedmioty nawet nie zapłaciłam 100 zł, a zużycia produktów prawie nie widać. Pierwszym przedmiotem, który został przeze mnie wykonany jest zegarek. Zrobiłam go już dość dawno, ale jakoś wcześniej nie pokazałam efektów mojej zabawy.
Zegarek obecnie wisi u mnie w kuchni. Do jego wykonania potrzebny był mi oczywiście drewniany zegarek, a raczej płytka i mechanizm ze wskazówkami, udało mi się dokupić również cyferki. Zegar początkowo pomalowałam farbą czerwoną,, po jej wyschnięciu zaaplikowałam crackle- czyli tak zwany pękacz a po jego niepełnym wyschnięciu nałożyłam białą farbę dzięki czemu widzimy spękania w kolorze podstawowym. Po wyschnięciu całości przy pomocy specjalnego kleju przymocowałam babeczki wycięte z serwetek (tylko jedną warstwę serwetki), po wyschnięciu kleju całość pokryłam werniksem błyszczącym. Moje decoupage jest bardzo proste i nie wymaga dużego nakładu finansowego. Oczywiście jest wiele zestawów profesjonalnych w które możemy się zaopatrzyć, ale jak na moje potrzeby to co zakupiłam w zupełności mi wystarczy. Czytałam również, że dziewczyny nie zawsze używają środków przeznaczonych do decoupagu, ale np. specjalny klej zastępują wikolem, a werniks błyszczący lakierem do drewna.
Poniżej dodaję kilka zdjęć z internetu, które może kogoś zainspirują:
Praktycznie wszystkie przedmioty możemy ozdabiać metodą decoupage. Ciekawa jestem czy Wy próbowałyście swoich sił w ozdabianiu przedmiotów, czy lubicie tak ozdobione przedmioty, może po tym poście któraś z Was przekona się do rękodzieła i sam postara sie coś przyozdobić.
pozdrawiam cieplutko
Strasznie mi się podoba ta metoda, ale ja ostatnio mam za mało czasu no i miejsca żeby się z tym rozłożyć, póki co muszę kupić nową maszynę do szycia bo moja kaput ;)
OdpowiedzUsuńOjej maszyna do szycia to dla mnie wyższa szkoła jazdy. Na razie ostatnio wzięłam się za szydełkowanie. O może napiszę Wam również o mojej przygodzie z szydełkiem, to wcale nie głupi pomysł :))
UsuńWspółczuję, że maszyna się popsuła bo zakup kolejnej to pewnie spory wydatek.
Może napiszesz post o wprowadzeniu do decoupage? Wymienisz potrzebne przedmioty i napiszesz bardziej co i jak?:)
OdpowiedzUsuńok, taki post również może być ciekawy:)
Usuń