czwartek, 25 października 2012

Kremowe mydło w płynie Joanna

Dziś zasypuje Was postami, ale to dlatego, że mam wolniaka i chcę nadrobić zaległości. Mydło w płynie Joanny skończyło mi się już jakiś czas temu, ale jakoś nie miałam czasu napisać co o nim myślę i z recenzją przychodzę dopiero dzisiaj.



















Mydło Fruit Fantasy brazylijska mandarynka otrzymałam wraz z pomarańczowym ręczniczkiem do rąk w prezencie, także nie znam jego ceny.

Opis producenta:
Poczuj fascynujący aromat brazylijskiej mandarynki. Spraw, by rytuał pielęgnacji Twojego ciała był przyjemny i dawał rozkosz, aby przywodził na myśl najsłodsze wspomnienia. Kremowe mydło w płynie doskonale dba o Twoje ciało. Sprawia, że staje się doskonale odprężone i oczyszczone oraz pełne wigoru i energii. Spróbuj, a już nigdy nie zamienisz tego owocowego orzeźwienia na nic innego. . . 
Testowany dermatologicznie

Dla zainteresowanych Skład:
Auua, Sodium Laureth Sulfate, Cocomidopropyl Betaine, Glycereth-2 Cocoate, Parfum, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Glycol Distearate, Laureth-4, Acrylates/C10-30 Akryl Acrylate Crosspolymer, Polyquaterium-7, Panthenol, Glycerin, Sodium Chloride, Triethanolamine, Disodium EDTA, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisofhiazolinone, CI:19140, CI:16255.
Mnie to raczej nie wiele mówi, ale jak ktoś się zna to może mu się przyda:)


Moja opinia:
Mydło jest w plastikowej, przezroczystej butelce z pompką. Kolor jest pomarańczowo-perłowy. Pachnie pięknie, ma kremowa konsystencje. W kontakcie z wodą super się pieni. W kuchni do mycia rąk spisuje się idealnie. Nie ma żadnych super właściwości, a już z pewnością właściwości odprężających nie zauważyłam, zwykłe mydło o ładnym zapachu.
Znacie je, lubicie, używacie?


Drugi etap współprac z Bingo Spa uważam za otwarty.

Po pierwszym etapie współpracy z firmą Bingo Spa byłam bardzo zadowolona, zakochałam się w firmie, zamówiłam mnóstwo ich produktów, więc postanowiłam zgłosić się również do drugiego etapu, żeby poznać jeszcze więcej ich cudeniek. Dostałam się:) Zasady współpracy zmieniły się, firma przedstawiła blogerkom pięć kosmetyków, z których mogłyśmy wybrać dwa, które chcemy przetestować, a trzeci kosmetyk firma wybierała sama. Kosmetyki do wyboru  to:
1. Serum czekoladowo-papajowe do pielęgnacji ciała
2. Serum czekoladowo-miętowe do pielęgnacji ciała
3. Maska do twarzy ze 100% olejem sojowym
4. Maska do twarzy ze 100% olejem winogronowym
5. Mandarynkowa kąpiel do skórek i paznokci z proteinami jedwabiu.

A oto co otrzymałam:


















Wybór niestety nie był zbyt ogromny, ale wybrałam sobie mandarynkowa kąpiel do skorek i paznokci oraz serum czekoladowo papajowe do ciała, a jako trzeci produkt otrzymałam balsam kokosowy do dłoni.

Po zmianie zasad z pierwszej edycji współpracy z blogerkami wiele dziewczyn zrezygnowało z dalszej współpracy. Z jednej strony nie dziwię się, sama się obawiam, że w internecie zaroi się od takich samych recenzji na blogach, ale z drugiej strony bardzo lubię czytać różne opinie tego samego produktu, ponieważ jeden kosmetyk na każdą z nas działa inaczej, jednym odpowiada, drugim zupełnie nie. W każdym razie mam nadzieję, że nie będzie tak źle i taki rodzaj współpracy nie wyjdzie nikomu bokiem.
A Wy nawiązałyście współprace z Bingo Spa w drugiej edycji??

Fotspray by CCS- opinia

Pisałam Wam kiedyś, że w ramach konkursu otrzymałam kosmetyk do testów. Możecie o tym przeczytać  TUTAJ , a teraz przyszedł czas na moją opinię.
Przedmiotem moich dzisiejszych wypocin jest Antyperspirant do stóp CCS



















Pojemność:
100ml

Opis producenta:
Świerzy zapach przez cały dzień i ochrona przed poceniem. 
Zapewnia długotrwałą świeżość i przyjemny zapach. 
Zapobiega poceniu się stóp i pomaga utrzymać je suche. 
Szybko się wchłania i pozostawia przyjemny zapach. 
Wygodna forma sprayu i poręczne opakowanie

Moja opinia:
Spray ten otrzymałam w odpowiednim czasie, ponieważ jak zmieniłam pracę stoję po 12 godzin, co w pewnym stopniu wiąże się ze zmęczeniem i poceniem stóp.  Produkt opakowany jest w plastikową buteleczkę ze spryskiwaczem. Aplikacja jest łatwa i przyjemna. 
Zapach jest świeży, ale nie intensywny. Jeśli nie mam cały dzień obuwia na stopach, to rzeczywiście zapach utrzymuje się przez cały dzień, jednak jak jestem w pracy i stoję, nie zależnie od tego czy 8 czy 12 godzin wieczorem po zapachu nie ma nawet śladu. 
Stopy rzeczywiście po stosowaniu tego preparatu nie pocą się jak zwykle i pozostają suche przez pewien czas, niestety jak jestem w pracy to dla mnie za mało.
Niestety informacja o szybkim wchłanianiu nie jest prawdą, spray długo się wchłania i pozostawia nieprzyjemną, lepką warstwę na skórze, co mnie osobiście przeszkadza.
Opakowanie rzeczywiście jest poręczne i wygodne, tu nie mogę  mieć żadnych zastrzeżeń.
Podsumowując całość mogę powiedzieć, że preparat nie jest idealny  i nie spełnia wszystkich obietnic producenta, ale mimo wszystko pomaga mi w utrzymaniu moich stóp w jakimś porządku dlatego go stosuję, bo nic lepszego jeszcze w moje ręce nie wpadło.

Bardzo serdecznie chciałam podziękować firmie za udostępnienie produktu do testu, fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.

A Wy znacie produkty firmy CCS? Lubicie  je, polecacie?
Pozdrawiam

wtorek, 23 października 2012

Fitnesik :)

Dziś po raz pierwszy wybrałam się na fitness, planuję tam chodzić dwa razy w tygodniu jak będę miała wolne. Po godzinie nie mam siły się ruszyć i aż boję się pomyśleć jakie zakwasy będę miała jutro, ale cieszę się że zrobiłam ten krok i że w końcu coś ze sobą zrobię.
Trener fitness – Jedyny facet, którego polecania wykonują kobiety.

Promocja z Farmoną:)

Moje drogie właśnie dostałam maila od e-drogerii, z którą współpracuje, o jesiennej promocji. Postanowiłam Wam przekazać ową informację, ponieważ w niej również możecie skorzystać z rabatu promocyjnego, o którym pisałam Wam TUTAJ. A teraz do rzeczy, jesienna promocja trwa od 29 października do wyczerpania zapasów, także jest jeszcze czas żeby zastanowić się jakie kosmetyki umieścić w koszyku, a których już mamy wystarczająco w naszej kolekcji:) Aby skorzystać z promocji należy dokonać zakupy za kwotę minimum 100 zł a wybrany z listy kosmetyk firmy Farmona otrzymamy w prezencie. 
Zachęcam do wzięcia udziału w promocji, więcej szczegółów  możecie znaleźć w tym miejscu.
Pozdrawiam

Kula do kąpieli Tso Moriri

Dziś kilka słów o kuli do kąpieli, którą otrzymałam w ramach współpracy od firmy Tso Moriri , na której stronę Was bardzo serdecznie zapraszam. Każdy znajdzie u nich coś dla siebie. Tutaj możecie obejrzeć sobie katalog w wersji elektronicznej, który ja otrzymałam w wersji papierowej. Swoją sroga katalog jest piękny, cudowne kolory, super opisy i jakość papieru na którym jest wydrukowany wygląda na wysoką.




















Kula zapakowana jest w podwójną folię, a mimo to jej cudowny zapach wydobywał się na zewnątrz opakowania. W wodzie musuje kilka chwili, niestety chyba trafiłam na wadliwa partię, bo u nie jednej z Was czytałam pozytywne opinie, co mnie jeszcze bardziej cieszyło i zachęcało do korzystania, a tu u mnie-rozczarowanie , gdy kula przestała musować przestało pachnieć (?!?) I niestety w tym momencie odechciało mi się kąpieli, ponieważ zawarte w kuli drobinki złota osiadły na mojej wannie, która przez to wyglądała na nigdy nie mytą;/ Jednak po mimo tych minusów przez które kąpiel zakończyłam wcześniej,moja skóra była niesamowicie nawilżona, więc nie musiałam już używać żadnych nawilżaczy czy balsamów nawet następnego ranka. Oczywiście drobinki złota, które osiadły na wannie również osiadły na ciele, co akurat bardzo mi się spodobało.  
Koszt jednej kuli wynosi około 10 zł co nie jest jakąś wygórowaną ceną, oczywiście jeśli ma nam ona umilać kąpiel raz na jakiś czas a nie codziennie.
Do końca nie wiem czy skuszę się na inną kulę Tso Moriri , ze względu na to, że nie mogłam się rozkoszować kąpielą tak jak się na to nastawiłam, może zdecyduję się na kulę bez drobinek i wtedy kąpiel będzie niezapomnianym doznaniem w domowym spa:)

Bardzo dziękuję firmie za udostępnienie mi kosmetyku do testów, fakt ten nie miał wpływu na moją opinię.

A czy Wy korzystałyście z kuli do kąpieli Tso Moriri, jakie są Wasze opinie na temat ich produktów?
Pozdrawiam

środa, 17 października 2012

Moje sushi mniam :)

Dziś zrobiłam pyszną kolacyjkę, za namową gazetki z Biedronki skusiłam się na sushi w domowym wydaniu. Co prawda fotki są tragiczne , ale smak rewelacyjny:)
















prawie wszystko co jest potrzebne do przygotowania sushi w domu można zakupić chwilowo w biedronce. Moje maki napełnione są łososiem i ogórkiem, surimi i ogórkiem oraz surimi, łososiem i ogórkiem. Uwielbiam sushi, niestety n ie jadam go za często, gdyż na mieście kosztuje fortunę, to domowe co prawda nie ma takiego smaku jak to w restauracji, ale jego przygotowanie sprawiło mi wiele frajdy i moim zdaniem smakuje wyśmienicie. A Wy lubicie sushi, przygotowujecie je w domu samodzielnie??

Pytanie i prośba do Was

Mam do Was ogromna prośbę i zarazem pytanie. Moje włosy są ostatnio w kiepskiej formie, coraz więcej ich tracę podczas mycia czy szczotkowania, dodam od razy, że nie susze włosów suszarkom ani nie używam prostownicy. Zgłaszam się do Was z prośbą o podpowiedź co zrobić, żeby włosy przestały mi wypadać. Jeśli macie jakieś sprawdzone odżywki, wcierki, eliksiry itp, które mogły by mi pomóc to bardzo proszę napiszcie mi o tym w komentarzu. Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź, mam nadzieję, że dzięki Waszej pomocy moje włosy nie będą już wychodzić.
Pozdrawiam Was cieplutko

sobota, 13 października 2012

Wszystkiego po trochu

Na początku chciałam Was przeprosić za moją nieobecność na blogu i na Waszych blogach, dostałam prace i przed  otwarciem centrum pracowaliśmy nawet po 15 godzin dziennie, codziennie. Nie miałam już czasu  usiąść do kompa a rano zaczynało się wszystko od nowa i tak calusieńki tydzień. Dlatego dzisiaj taka notka zbiorcza o wszystkim i o niczym;P
Na początek chciałam pochwalić się nowo nawiązaną współpracą z firmą Tsomoriri. Przyszła paczuszka do testów a w niej:



















Mydełka, kula do kąpieli, błoto z morza martwego oraz peeling do stóp z pumeksem, który sama sobie wybrałam. Zapach paczki czuć było nawet przez kopertę, a po otworzeniu mmmmm cudny, cudowny zapach. Kosmetyki pachną rewelacyjnie. Bardzo serdecznie dziękuję firmie za  możliwość przetestowania kosmetyków.
Przyszła również paczuszka  z próbkami od firmy yves-rocher, niestety nie ma na nich nawet słóweczka w języku polskim;/
















A na koniec komunikat, dla mnie dosyć istotny, a mianowicie mam do sprzedania buty, które założyłam raz.
















Rozmiar buta to 37, cena do ustalenia.
Pozdrawiam Was serdecznie

poniedziałek, 1 października 2012

Polskie kosmetyki z rabatem!

Tak, tak dobrze przeczytałyście tytuł nowego posta. Specjalnie dla Was, czytelniczek mojego bloga drogeria internetowa Najlepsze Polskie Kosmetyki przygotowała specjalny kod rabatowy upoważniający do 10% rabatu na zakupy w e-drogerii.
Kod należy wpisać na końcu zamówienia w sklepie internetowym, jest ważny w miesiącu październiku, czyli od dziś do 31.10.2012, każdy czytelnik mojego bloga może skorzystać z kodu TYLKO RAZ.

 A oto kod :   BLOG5110


Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na zakupy.

kosmetykipolskie

Pazurki po żelu

Dziś pokarzę Wam jak wyglądają moje naturalne paznokcie po zdjęciu paznokci żelowych, które nosiłam od lipca i w między czasie już dwukrotnie uzupełniałam. Większość kobiet uważa, że naturalne pazurki po zdjęciu żelu lub akrylu są cienkie jak papier, strasznie zniszczone i do niczego się nie nadaję. Moje wyglądają tak:

















Wiem, foty nie są najlepszej jakości, ale widać to co chciałam Wam pokazać. Na pazurkach mam tylko odżywkę multiwitaminową. Paznokcie w porównaniu do sztucznych oczywiście są dużo cieńsze, ale pierwszy raz w życiu mam tak długie naturalne pazurki. Sztuczne zdjęłam w piątek i do dzisiejszego dnia nic mi się z nimi nie stało, a nie leżę w domu jak królewna, czyli wcale nie musi być tak, że po sztucznych paznokciach nasze naturalki się do niczego nie nadają. Wystarczy tylko odpowiedni spiłować masę żelową lub akrylową.  A jakie są Wasze doświadczenia po zdjęciu akrylu lub żel?
pozdrawiam