Witam
w końcu przy sobocie wzięłam się za porządki w kosmetyczce. Niestety część produktów musiałam wyrzucić, niestety dlatego, że nie lubię wyrzucać produktów które się jeszcze nie skończyły. Teraz moja kosmetyczka jest lżejsza o tych kilka rzeczy:
Recenzji na blogu tych produktów nie było, bo bardzo rzadko ich używałam, niektórych prawie wcale, ale teraz po jednym zdaniu o każdym z nich zaczynając od lewej strony:
1. Pomadka Color Trend od Avon nude pink
Bardzo stara, sama nie wiem po co trzymałam ją aż do tej pory skoro już była nieużywana. Fajna konsystencja i forma pisaka również mi pasowała, niestety kolor szybko przestał mi odpowiadać i poszła w odstawkę.
2. Konturówka Avon
Nawet nie wiem skąd się u mnie wzięła. Nigdy jej nie używałam, z resztą ja wcale nie używam konturówek.
3. Cień do powiek Oriflame Lilac Light
Cień ma piękny kolor i cudowną kremową konsystencję, jednak nie był moim ulubieńcem ze względu na to, że bardzo się rolował nawet przy użyciu bazy pod cienie.
4. Anew Clinical Serum do powiększania ust Avon
Produkt śmierdzi, piecze, a efektów brak, więc przestałam stosować.
5. i 6. Próbki tuszy do rzęs
Kiedyś w jakiejś promocji je dostałam, i byłam bardzo zadowolona. Owszem same nie malują i efektu sztucznych rzęs nie można się spodziewać, ale ja byłam z nich zadowolona, spełniały swoje zadanie. Nawet zastanawiałam się nad zakupem pełnowartościowego opakowania, ale trafił mi się fajny tusz z Yves Rocher.
7. Pędzel No Name
Miałam go jeszcze po mamie i do tej pory na lepszy nie trafiłam, niestety zaczął gubić włosy więc przyszła pora żeby się z nim pożegnać.
8. Kolejny pędzel, ten od Maybeline
Mam kilka pędzli od nich i ze wszystkich jestem zadowolona, poz tym do ust. Niestety każdy włos idzie w inną stronę i nie da się ich udobruchać, a co więcej masowo wypadają.
9. Korektor Rimmel
Był gratisem do podkładu, ale nie używałam go. Nie odpowiadała mi jego konsystencja i zapach.
10. Błyszczyk z Myszka Diddle
Dostałam go od przyjaciółki, bardzo go lubiłam. Miał zapach gumy balonowej i pozostawiał delikatna różową poświatę na ustach.
11. Błyszczyk Oriflame
Chyba najgorszy jaki posiadałam w swoim życiu. Kolor straszny, a poza tym tak lepki, że aż ciężko z nim na ustach.
12. Paletka Ruby Rose
Uwielbiałam ją. paletka składa się z 9 cieniu, które już dawno sie skończyły, dwóch pudrów, których nigdy nie używałam i dwóch róży, które były moimi ulubieńcami. Jeden udało mi się zużyć do końca, drugi niestety nie, ale pewnie data przydatności już sie dawno skończyła więc musiałam się pozbyć tej perełki.
13. Pomadka Clinique
Dostałam ją od cioci z Kanady, niestety jej odcień nie bardzo mi przypasował.
14. Podkład Rimmel
Bardzo fajny, konsystencja aksamitna, ładnie rozprowadzał się na skórze. Zużyty prawie do ostatniej kropelki:)
15. Cień Paese
Bardzo długo nie chciałam wyrzucić tego cienia, bo jego kolor mi odpowiada, a użyłam go może ze dwa razy. Niestety cały się pokruszył i nie da się go używać;/
16. Rozświetlacz do twarzy i ciała Nola
Dostałam go od siostry, nie znam marki, ale kremowa konsystencja idealnie się nadaje na lato. Ja używałam go głównie do dekoltu ponieważ ma w sobie drobinki brokatu.
17. Mleczko do ciała Garnier
Masakra. Chciałam je jak najszybciej zużyć bo jest strasznie wodniste i nieprzyjemnie się marze.
I to by było na tyle, chyba niczego nie pominęłam, a czy Wy miałyście któryś z powyższych kosmetyków, zadowolone byłyście??
Pozdrawiam i udanego weekendu życzę :)
Miałam konturówkę z Avon i chyba tę pomadkę w pisaku, pisze chyba,bo to już bardzo dawno było:)
OdpowiedzUsuńOj dawno i sama nie wiem czemu tak długo u mnie leżakowały.
Usuńa ja się tak kiedyś czaiłam na to serum z anew, dobrze, ze tego nie kupilam :P
OdpowiedzUsuńJa zapłaciłam grosze za nie, ale i tak były to wyrzucone pieniądze, więc nie masz czego żałować.
Usuńchyba u mnie też pora na takie porządki
OdpowiedzUsuńTeż mi mleczko z Garniera nie podeszło, a kupiłam go tylko i wyłącznie bo promocja była.
OdpowiedzUsuńJa dostałam od męża z pracy w paczce. Cieszę się że sama nie kupiłam, bo nie lubię nietrafionych zakupów.
Usuń