poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Twarożek i konkurs

Nie wiem, czy wiecie czy nie, ale od jakiegoś czasu mieszkam na wsi. Dziś na prośbę Cookie napiszę Wam o tym jak sama zrobiłam twarożek. Pewnie zastanawiacie się po co wstęp, że mieszkam na wsi? a no dlatego, że twarożek robi się z mleka, najlepiej takiego prosto od krowy. Ja co prawda nie posiadam zwierząt poza trzema psami, kotem i rybkami, ale mam sąsiadów u których uchowała się jeszcze krowa. Bardzo miła sąsiadka starsza już kobieta daje mi mleko, gdyż jest go zbyt mało, żeby oddawała je do mleczarni a sami nie są w stanie go przejeść/przepić :P. Ja za takim mlekiem prosto od krowy nie przepadam, żeby napić się tak samego, ale już do kawy czy jako mleko do płatków to czemu by nie. Ostatnio miałam mleczka trochę więcej i stwierdziłam, że nie damy rady z kotem wypić go tyle, żeby się nie zepsuło, więc postanowiłam odstawić mleko na zsiadłe - uwielbiam takie latem w upalne dni do obiadku (ziemniaczki z jajkiem sadzonym), ale oczywiście okazało się, że mój mąż zsiadłego mleka nie będzie pił (on generalnie nie lubi nabiału), ale twarożek to by zjadł. Więc jako cudowna  żona postanowiłam zrobić dla męża twaróg z około litra mleka, które postawiłam na zsiadłe. Jak to zrobiłam? Ze zsiadłego mleka zdjęłam śmietanę, wlałam wrzątek w proporcjach 1:1 i wymieszałam dokładnie. Po ostygnięciu twaróg przelałam na sito, żeby się odcedził a serwatką (pozostała woda) podzieliłam się z kotem, któremu aż się uszy trzęsły, gdy ją pił. Niestety nie planowałam posta o twarożku, więc będzie tylko jedna fotka, już gotowego twarogu. Niestety z litra mleka wyszło go niewiele. Ale jest pyszny:)
















Oczywiście przypominam Wam o moim KONKURSIE, do którego bardzo serdecznie zapraszam.

2 komentarze:

  1. 0_0 faktycznie mało tego wyszło !
    Dziękuję za wyczerpujący wpis ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyszło akurat na jedno zjedzenie :) bardzo proszę i zapraszam częściej

      Usuń