sobota, 3 stycznia 2015

Mama wraca do pracy

Witajcie,
za miesiąc wracam do pracy. Już teraz stresuję się całym tym wydarzeniem. Przecież Amelka jest jeszcze taka mała, dopiero niedawno skończyła rok, jak ona sobie poradzi beze mnie, bez mamy, która praktycznie poświęca jej cały swój czas.
Pierwsze przygotowania do powrotu do pracy już poczyniłam. Mała w dzień już nie jest na piersi, tylko jak w nocy się obudzi to dostanie cyca. Bardzo trudno było ją odzwyczaić od piersi, ale mnie tez było ciężko. Przecież czas karmienia był naszymi wspólnymi chwilami, które tak bardzo nas do siebie zbliżają. Jak zaczęłam odstawiać Amelkę, to zrobiła się strasznie marudna, kilka pierwszych dni bardzo dużo płakała. Teraz jak już nie dostaje piersi to nie chce chodzić za rączkę z nikim innym tylko ze mną, pewnie też brakuje jej tych wspólnych chwil przy piersi, a przecież w ciągu dnia nie ma czasu się poprzytulać, bo już sama biega, a świat jest taki ciekawy:) Ale nie o tym miał być post.
Jak ja wrócę do pracy, to ktoś musi zająć się małą, pytanie tylko kto, czy ktoś zrobi to tak dobrze jak ja i spełni moje oczekiwania? Wiadomo, że nie, bo przecież ja najlepiej zajmę się swoim dzieckiem, ale wyjścia nie ma i małą trzeba zostawić. Opcji jest kilka, jest babcia, można zatrudnić nianię, albo oddać malca do żłobka, tylko które rozwiązanie jest najlepsze? Tutaj nie ma jednej dobrej odpowiedzi, dla każdego dziecka inna opcja będzie najlepsza. Początkowo Amelka zostanie w domu z tatą dopóki nie zacznie się sezon mąż może jej poświęcić czas, jak mnie nie będzie w domu, a koło marca, kwietnia oddamy małą do żłobka. Amelka bardzo lubi dzieci, dlatego mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai i nie będzie z tym problemu. Oczywiście muszę oddać ją do żłobka prywatnego, bo na państwowy nie mamy szans, ale może to i lepiej. W żłobku jest od 8 do 12 dzieci, a zajmują się nimi 3 panie, więc opieka jest zapewniona, a nie tak jak w żłobku państwowym 2 panie na 30 dzieci. 
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży, może mnie uda się zmienić pracę.
A czy Wy miałyście podobny problem, jak Wasze maluchy były małe, a może postanowiłyście zostać z nimi w domu?
Pozdrawiam cieplutko i dodaję kilka zdjęć mojej ślicznotki z tatą na basenie :)












Kostium kąpielowy Coccodrillo 



13 komentarzy:

  1. Wiem jak Ci ciężko, ja jak wróciłam do pracy to akurat tak sie zdarzyło, że mąż miał l4 i zajmuje sie tak dziećmi od pol roku, teraz jest mam podobny problem, bo mąż moze juz wrócić do pracy i kto z dziećmi ? Moja mama nie może, a teściowej nie lubię i wolałabym, aby nie była z nimi , ma charakter typowego malkotenta.

    Dodatkowo napiszę, że chociaż pracuje juz pol roku to nie zaakceptowałam tego, widzę jak nie mam czasu dla dzieci i bardzo mnie to meczy, wiec możliwe, że zrezygnuje z pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzę, że mamy podobny problem, ja również nie chce aby teściowa cały czas siedziała z córką, chociaż nie ukrywam, że liczę na jej pomoc. Nie wyobrażam sobie jednak, żebym mogła "zamknąć" się z małą w domu, dlatego muszę wrócić do pracy, myślę nad jej zmianą, żeby godziny były bardziej dogodne(teraz pracuję po 12 godzin)

      Usuń
  2. mała jest cudowna, domyślam się jak ciężko Ci rozstać się z Córą, ale mam nadzieję, że dasz radę i wszystko ułoży się dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łączę się z Wami w bólu. Ja wracam za 4 miesiące i też mam łzy w oczach. Ten czas tak szybko upływa. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężki ten czas dla nas, jednak nie można ciągle siedzieć w domu. Ja z jednej strony cieszę się, że wracam do pracy, tylko ta rozłąka. . .

      Usuń
  4. No właśnie może gdybym miała inną pracę to byłoby inaczej, moje godziny pracy to przeważnie od 13 do 21, zdążę rano dzieci wyszykowac do szkoły i tyle co widzę kończą po 13 przedszkole i szkole, gdy ja juz pracuje, a jak przyjeżdżam to już śpią :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję, ja chyba będę szukała nowej pracy, żeby właśnie nie było sytuacji, że jestem w pracy od 9-21 i nie widzę się z małą całymi dniami.

      Usuń
  5. Tatuś z malutką - widok przesłodki. Ja wracam do pracy za pół roku, a już na myśl o tym się trzęsę. Strasznie boję się, że mała w żłobku zacznie chorować, więc myślę o Niani. Tylko znowu Niania pochłonie sporą część wypłaty i co wtedy. Masakra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie brałam niani pod uwagę, bo pewnie jeszcze musiałabym ją dowozić do siebie, a to kolejny problem.

      Usuń
  6. Nie zgodzę się z tym że w żłobku państwowym przypada jedna opiekunka na 15 dzieci, gdyż moje dziecko niedługo idzie właśnie do państwowego źłobka gdzie jedna Pani przypada na 5 dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie musisz mieć świetny żłobek, ja napisałam o moim żłobku, gdzie niestety liczby wyglądają tak, jak wyglądają;/

      Usuń
  7. Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim to nie tylko stres dla mamy ale i dla dziecka przecież! Trzeba zadbać o to aby maluszek miał jak najlepszą opiekę i mama nie musiała się denerwować o jego bezpieczeństwo. Klubik malucha czy żłobek? To nie to samo, zobaczcie jak działa żłobek gorzów wielkopolski i w jakim wieku dziecko można do takiego zapisać.

    OdpowiedzUsuń