Witajcie po Walentynkach:)
Jak wiecie z poprzednich lat, (albo i nie) my z mężem nie obchodzimy święta zakochanych w jakiś szczególny sposób. Jesteśmy małżeństwem już kilka lat,a parą jeszcze dłużej, kochamy się cały rok, nie tylko w dniu 14 lutego, dlatego też tę niedzielę spędziliśmy raczej normalnie.
Owszem mąż kupił dla mnie i córki kwiaty, ja zrobiła dla niego kartkę ( ostatnio mam fazę na wszystko co jest hend mejd :D ). To moja pierwsza tego typu kartka, ale nie ostatnia, głowa pełna pomysłów, więc muszę jeszcze tylo zakupić kilka przydasiów i brać się do roboty:)
Obecnie w sklepach można kupić wszystko z motywem walentynkowy, ale nie spodziewałam się, że nawet w maleńkim sklepie na wsi znajdzie się tak duży wybór. Amelka od Babci dostała walentynkowe truskawki, walentynkowe żelki i walentynkowe lizaki. niestety słodkości nie zdążyłam sfotografować, mały łakomczuszek był pierwszy.
A Wy jak spędziliście niedzielę Walentynkową? Jak każdą niedzielę, a może wybraliście się na romantyczny spacer, kolację czy do kina?
mniammm truskawki, śliczna kartka.
OdpowiedzUsuńOj pyszne, ale niestety już na drugi dzień nie nadają się do jedzenia. Dlatego nie mogę doczekać się, jak przyjdzie sezon na truskawki :)
UsuńUrocza karteczka :) I co najważniejsze - zrobiona z sercem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dopiero zaczynam, ale w głowie mnóstwo pomysłów, więc będzie więcej kartek :)
UsuńSuper! Też lubię i doceniam wszystko co handmade! Dzięki za przyłaczenie się do zabawy BloomCraft! :0
OdpowiedzUsuń