Pierwszy miesiąc tego roku jakoś dużo zużyć nie przyniósł, ale zobaczymy co przyniosą kolejne miesiące.
W styczniowych zużyciach znalazły się:
BingoSpa jedwab do ciała - produkt zapakowany tradycyjnie dla firmy, niestety bez pompki, więc trudno wydobywać kosmetyk już tak od połowy opakowania, bo albo nie można wyjąć go wcale, albo leci za dużo. Niestety kosmetyk ten mnie nie urzekł, mimo ładnego zapachu. Działanie bardzo krótkie i dość słaba wydajność.
Yves Rocher żel pod prysznic kwiat lotosu z laosu - bardzo przyjemny żel, ładnie pachnie, super się pieni jest wydajny.
Oriflame kojący żel do higieny intymnej - znam lepsze kosmetyki tej firmy, żadnej rewelacji nie było, taki zwyklak.
Elmex pasta do zębów - spełnia swoje zadanie, jestem na TAK.
Johnson's baby kojący żel do mycia ciała na dobranoc - kosmetyk, który podkradałam córce, uwielbiam jego zapach, dobrze się pieni, fajnie myje, mnie nie uczula, mojej córki również nie.
Carmex - TUTAJ możecie przeczytać opinię o moim pierwszym Carmex'ie, nie wiele się zmieniło, kocham ten produkt.
W tym miesiącu to by było na tyle, zobaczymy czy w lutym dam radę wykończyć więcej moich zapasów:)
żele YR lubię tak samo jak Carmex :)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja :)
UsuńCarmexu nie lubię, za to YR żele bardzo ;)) no i J&J ;)
OdpowiedzUsuńno tak, Carmex albo się kocha, albo nienawidzi :)
UsuńŻel z YR musi pachnieć super :)
OdpowiedzUsuńpachnie, pachnie :)
Usuń