I kolejny dzień za mną. Wczorajsze posiłki nie były jakoś super urozmaicone, ale godziny pracy wszystko mi popsuły.
O godzinie 8 zjadłam śniadanko- dwie kanapki z serkiem topionym i ogórkami chilli
o 11 drugie śniadanie, ale musiałam już zawitać do pracy i to wcześniej więc zjadłam wafla ryżowego
o 14 obiad, również w pracy, a mikrofali mieć nie możemy na fast food nie chciałam iść więc zjadłam ciemną bułkę z żółtym serem i ogórkami chilli (ale mi zasmakowały)
o 17 podwieczorek- nie było mnie w domu, więc pozostał mi wafel ryżowy
o 20 kolacja i tu się nie spisałam. Zjadłam kiełbasę na ciepło a po niej jeszcze chyba dwa kawałeczki domowego ciasta drożdżowego popitego cacao. Wiem kolacja powinna być najmniejsza a ja poszalałam o to nie mało.
Wczoraj za ćwiczenia wzięłam się dopiero wieczorem, więc po kolacji ciężko było mi się ruszyć, ale jakoś udało mi się zrobić te dwie serie. Eh oby udało mi się wytrwać do końca.
Pozdrawiam Was
Też podjęłam akcję Chudniemy do grudnia :)
OdpowiedzUsuńTwoje menu nie wygląda mi na zbyt dietetyczne ;)
nie, nie ja nie mogę mieć tradycyjnej diety, bo nie dam rady. Stopniowo wprowadzam zmiany w moim żywieniu i zaczęłam ćwiczyć. W tej chwili jem regularnie bo to bardzo ważne. Z czasem zacznę ograniczać pewne produkty :)
Usuńpowodzenia ! ja nie mogę się zabrać za to biegnie rano , ani wieczorem bo mam całą kostkę spuchniętą ;/ więc nici z biegania i ćwiczenia .
OdpowiedzUsuńJa zachęcona Twoimi postami również znowu zaczęłam ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuń